Czyli kolejny etap wyprawy rowerowej. Wygodną asfaltową dróżką, niestety w upalne słoneczne popołudnie... Po prostu po twierdzy modlińskiej czuliśmy pewien niedosyt. Tośmy sobie fundnęli wycieczkę po kościołach i rynku. Program obejmował też impresję wujka Tomiego zza miedzy pt. "Na skróty przez piaszczystą dróżkę". Powiem otwarcie. To nie był skrót. To było jego cholernie piaszczyste i górzyste przeciwieństwo. Omal ducha nie wyzionęłam. Na szczęście dużo jest tam sklepów z lodówkami i równie... lavinka.bloog.pl
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
No comments:
Post a Comment